Każdą chwilą się otwierać, by zrozumieć
Pejzaże profesora Janusza Kirenki to nie jedyny rodzaj sztuki, jaki autor uprawia. Znajdują one miejsce obok ikon, przedstawień malarskich drogi, czy prób poetyckich starojapońskiego haiku.
“Powidoki” otwierają przed odbiorcą przestrzeń horyzontu w którym spotyka się z niebem ziemia; grając delikatnie światłem, jakie pozostaje pod powieką przymkniętych oczu. Tutaj kształt nieba i łagodność ziemi łączy się przechodnią kreską w nieskończoność i wieczną nieuchwytność blasku.
Idąc tropem słowa artysta zaprasza do swego najskrytszego “ja”, dzieląc się prawdą przeżyć i miłością do życia, i…
Tej miłości
Nie oddala
lecz Wciąż przybiera.
Bo życie to kształt miłości i prawem, które strzeże tej wolności.
Co jeszcze zaskoczy mnie i Ciebie w owym przedstawieniu artysty? Czy spojrzysz czasem (…) gdy zawiodłeś?
Czy doprawdy
Bez znaczenia
Skoro byłaś?
“Powidokiem” oczekuję “Tropu” przeżyć, jakie poznam w lustrze sztuki obrazu i poezji, oraz zanurzę się w istnieniu otwartym krokiem autora.
Anna Maria Kobylas