Piotr Dudek jest autorem pracy, która umieszczona centralnie wita widzów wchodzących do wnętrza lubelskiej galerii. Jej tytuł „Na wschodzie bez zmian” dobitnie oddaje przesłanie obecnej wystawy – będącej prezentacją zbiorów Działu Plastyki Nieprofesjonalnej Muzeum Śląskiego w Katowicach. Jak widać nie brakuje kontrowersji i prowokacji, zarówno w nazwie samej wystawy, jak i w tytułach poszczególnych obrazów. Jest to jednak głos potrzebny, potrzebny by wybrzmiał.
Impulsem do zaprezentowania zbioru prac była agresja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, jednak wymowa dzieł jest ponadczasowa. Twórcy wystawy oddają głos artystom – osobom o szczególnej wrażliwości, które mogą wcielić się w rolę dokumentalistów i sygnalistów. Zgromadzone prace nie dotykają jedynie ostatnich konfliktów, lecz nawiązują do wydarzeń wojen światowych, nadając symbolice uwiecznionych scen uniwersalnego charakteru. Tytuł ekspozycji – „Wojny nigdy dość!” – przypomina, że mimo świadomości cierpienia i traumy jaką niosą działania wojenne wciąż jest ona obecna w rzeczywistości, a cywilizacja, mimo bolesnych lekcji, nie wyciąga wniosków ze swojej historii.
Jakie odczucia rodzą się pod wpływem kontaktu z tak zaangażowaną politycznie i społecznie sztuką? Z pewnością jest to wystawa ciężka, nie tylko pod względem poruszanych zagadnień. Ciężar prac bije również z ich estetyki – białe ściany galerii mocno kontrastują z ciemną stylistyką obrazów (większość prac to obrazy olejne), a powiewem oddechu jest tu jedynie tryptyk „Spalone skrzydła” Julii Datchenko, wykonany w technice wycinanki. Po bliższym przyjrzeniu się jednak ażurowym kształtom widzimy, że artystka umiejętnie posługując się symboliką świata przyrody (sylwetki ptaków tworzące elementy niszczonych wybuchami budynków) oddała destrukcyjną naturę człowieka. Podobnie we wspomnianym na wstępie obrazie Piotra Dudka – kształty niczym kolce przeszywają walczące postacie, z których licznych oczu ciekną strumienie łez. Całość maskuje abstrakcyjna forma i intensywna kolorystyka – a może właśnie dodatkowo wzmacnia przekaz oddziałując na inne zmysły widza?

Inne płótna niosą równie mocna symbolikę – obozu koncentracyjnego („Świat to widział” Władysława Lucińskiego) czy zamku z czaszek ofiar („Pałac tyrana II” Stanisława Żywolewskiego). Widzimy również groteskowy taniec władcy-despoty w objęciach bezgłowych, kalekich żołnierzy – z jego ust płynie wyzwanie „Komunizm eto ja”, a na jego stopach zaś lśnią czerwono-złote ostrogi z wyraźnym sierpem i młotem.
Wymowna i jakże aktualna wystawa, przewrotnością swego tytułu i karykaturalnością prezentowanych prac zdaje się mówić głośno – dość milczenia! Płótna pełne autentyczności i wielkiego zaangażowania nie pozostawiają widzów obojętnymi. Obrazy będące ostrą formą sprzeciwu wzywają do uzdrowienia i wyciągnięcia lekcji z historii, która wciąż powtarza się na naszych oczach.

