Plebiscyt: 100 Wpływowych Kobiet

Maria Pietrusza-Budzyńska, Prezydent Fundacji Teatroterapia Lubelska, została nominowana za propagowanie kultury osób z niepełnosprawnością i przełamywanie barier w plebiscycie o miano Wpływowej Kobiety Województwa Lubelskiego Roku 2024!

Na liście 100 najbardziej wpływowych kobiet utworzonej przez redakcję Kuriera Lubelskiego znalazły się zarówno panie, które odnoszą sukcesy w biznesie, jak i kobiety, które prowadzą fundacje i stowarzyszenia, działaczki społeczne, polityczne i samorządowe, a także przedstawicielki świata kultury, nauki i sportu.

Głosowanie trwa do 24 października na stronie Kuriera Lubelskiego:

Spośród nominowanych pań zostaną wybrane najbardziej wpływowe kobiety naszego regionu oraz główna laureatka – Wpływowa Kobieta Województwa Lubelskiego Roku 2024

Rozmowa:

Jest Pani inspiracją i wzorem do naśladowania dla wielu kobiet. A kto był lub co było dla Pani takim wzorem, inspiracją?

W różnych okresach życia inspirowały mnie kobiety z wielkimi życiorysami i osiągnięciami. Inspirowały mnie i te, które np. świetnie gotowały dla swoich bliskich, czy szyły piękne ubranka dla mnie (moja mama, ciocia Cela), czy też te, które snuły barwne opowieści o życiu osobistym/intymnym lub politykowały ze swadą. W drugiej klasie szkoły podstawowej, po przeczytaniu książki Magdaleny Samozwaniec “Isadora Duncan”, wzięłam ją – Isadorę: tancerkę i skandalistkę – sobie na całe życie, jako wzór do twórczości teatralnej i osobistych poczynań. W 2006 roku wyreżyserowałam spektakl, według własnego scenariusza, pt. „Isadora. Opowieść o kobiecie”. Aktorkami były kobiety z niepełnosprawnością intelektualną, a spektakl wystawiono wielokrotnie w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie, a potem w wielu miastach Polski i Europy. To był mój manifest. Frida Kahlo i jej historia niebywałego talentu i strasznego cierpienia stała się dla mnie i moich kobiet powodem do zdobywania świata sztuki. A teraz, na ten czas, inspiracją wielką jest Wirginia Wolf…

Czy zawsze była Pani osobą odważnie realizującą swoje życiowe założenia? Co Pani w tym pomagało? A może przestała Pani bać się sięgać po swoje marzenia i walczyć o swoje wartości w konkretnym momencie życia? Jeśli tak, jaki to był ten punkt przełomowy?

Nie brakuje mi odwagi nigdy, w żadnej sprawie… Każdą sprawę realizuję według MOJEGO planu… Pięknie zrealizowałam swoje życie osobiste i zawodowe… Buduję na scenie nowego człowieka. Buduję w życiu… i domy, i.. nowe przestrzenie… Motto: “miłość podszyta czułością do całego świata – jest moim napędem. No i potrzeba zmian…”.

Co w obecnym świecie może być, według Pani, siłą napędową pozytywnych zmian – w wymiarze osobistym, społecznym?

Siłą napędową pozytywnych zmian – w wymiarze osobistym, społecznym zdaje się być dla mnie kultura i sztuka, która odgrywa ogromną rolę w kształtowaniu wartości, norm społecznych, budowaniu świadomości społecznej, uznania dla równości płci, inkluzywności czy szacunku dla różnorodności i podejmowanych globalnych przeobrażeń. NGO, Teatroterapia Lubelska, od 1994r. i wszelkie nasze oddolne ruchy, nasz aktywizm spowodowały zmiany w kulturze: człowiek z niepełnosprawnością intelektualną stał się aktorem, a także współtwórcą kultury i sztuki. (od 2014 roku w Galerii ArtBrut odkrytych i uznanych zostało ponad tysiąc współczesnych „Nikiforów”– ich życie „trochę” zmieniło się na korzyść, a świat stał się jakby bliżej). Ostatnie działania na rzecz ESK i występy Teatru Ludzi Niepełnosprawnych przed Komisją Europejską uświadomiły mi, ile znaczyć może miłość do sztuki i człowieka słabszego, bo z niepełnosprawnością i- ile ten człowiek może dodać znaczeń do mojego jak i życia innych „normalsów”.

Dlaczego potrzebujemy głosu i siły kobiet wpływowych – liderek zmian, idei, działań w różnego rodzaju środowiskach, dziedzinach?

Wiele lat temu, w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia zabierałam głos w sprawach osób z niepełnosprawnością intelektualną – zarówno ze sceny szkolnego teatrzyku, jak i w polityce. Stanęłam wtedy u boku rodziców moich uczennic i uczniów ze szkoły specjalnej, w której byłam nauczycielką i razem z nimi walczyłam o zmianę wizerunku dziecka niewidzialnego, niepotrzebnego, niechcianego, „oślinionego głupka” na: artystę, aktora, malarza, czyli twórcę sztuki. Budowałam w ten sposób przestrzeń do późniejszych zmian politycznych, ekonomicznych i społecznych. Zwróciłam uwagę na ten niezaprzeczalny fakt, że osoby z niepełnosprawnością intelektualną również posiadają niebywałe talenty. Przeciwstawianie się stereotypom społecznym na temat ludzi z niepełnosprawnościami i teraźniejsze zmiany w ich życiu, są niewątpliwie zasługą teatru, po którego narzędzia sięgnęłam, aby nastąpiła tak znacząca emancypacja i nobilitacja „ludzi dyskryminowanych przez fakt bycia upośledzonymi umysłowo”– jak to się niegdyś mówiło… Czuję się liderką w tematach dotyczących środowiska osób niepełnosprawnych i wiem, ile znaczy mój głos – nawet, jeżeli dotyczy zwykłej, życiowej i pospolitej interwencji w sprawie codziennego życia mojego niepełnosprawnego przyjaciela czy nieznanego krzywdzonego przez życie…


Więcej o plebiscycie na www.kurierlubelski.pl/100-kobiet

Pin It on Pinterest