I – SA – DO – RA

Sce­nar­iusz spek­taklu pow­stał w opar­ciu o his­torię sen­sacyjnego życia Isadory Dun­can, pełnego bur­zli­wych roman­sów, artysty­cznych pasji i miłości do tańca i muzyki, wspani­ałych wys­tępów i oso­bistych tragedii.
Tę his­torię grupa niepełnosprawnych kobiet i mężczyzn opowiada swoim włas­nym językiem próbu­jąc odkryć sedno tajem­nicy życia, natury, miłości, tańca i muzyki i czyni to po to aby ich myśli rozwinęły skrzydła…

“I-​SA-​DO-​RA”

Insc­eniza­cja i Reży­se­ria: Maria Pietrusza Budzyńska
Kon­sul­tacja chore­ograficzna: Jacek Tomasik
Współpraca: Mał­gorzata Lipczyńska, Jan Pogonowski, Jacek Kasprzak,
Zespół Ence Pence — UMCS
Opra­cow­anie muzy­czne: Bar­tosz Łęczy­cki, Dominik Sam­borski
Współpraca muzy­czna: Urszula Bed­nar­czyk, Anna Kozak
Wspo­ma­ga­jący pro­ces tworzenia spek­taklu: Zofia Radom­ska, Jolanta Grabowska


To nie jest spek­takl o tańcu. To spek­takl o kobiecie… Kobiecie, którą znam… O tej, która na co dzień mówi językiem niezrozu­mi­ałym dla wielu, albo zapom­ni­anym przez wszys­t­kich… Kobiecie, dla której taniec stanowi nieczęsto jedyny sposób na wyz­wole­nie prag­nień, żądz, tęs­knot i potrzeb, a ciało to (lub musi być) medium w wyraża­niu wewnętrznie ukry­tych, zamknię­tych… i uta­jonych słów… Słów, których my — nor­malni jesteśmy częś­cią, jeśli tylko potrafimy je w sobie przy­wołać… A wtedy okazać się może, że znal­iśmy je od zawsze.
To nie jest spek­takl o Isadorze Dun­can, choć próbowałam obdarować każdą ze znanych mi kobiet Jej siłą i przykła­dem, odwagą życia i tworzenia, oraz umiłowaniem piękna.
Opowiadałam o Niej i każdym niemal aspekcie Jej nieby­wałej kari­ery — nieu­danym zami­arze stworzenia szkoły bale­towej w pore­wolucyjnej Moskwie, niezatar­tym pięt­nie, jakie wywarła na ruchu fem­i­nisty­cznym i modzie, Jej poglą­dach na nauczanie i teatr, Jej głośnym na cały świat życiu miłos­nym i nieśmiertel­nym darze, jaki ofi­arowała nie tylko tancer­zom i aktorom, ale i mnie — od zawsze czer­piącej z jej geniuszu wiedzę o tajem­ni­cach życia, muzyki, niezwykłości porządku świata i har­monii tegoż porządku…
W tym spek­taklu chci­ałam przede wszys­tkim ocalić moje przy­jaciółki — kobi­ety, kobi­ety z którymi pracuję przed znaw­cami tańca i tancerzami, którzy zechcą wyko­rzys­tać swoją wiedzę, aby doszuki­wać się w nich braku umiejęt­ności lub tal­entu po to tylko, aby jeszcze na chwil parę odroczyć ich ist­nie­nie…
Niestety, jak powiedzi­ała Isadora: “Żaden kwiat sztuki nie rozk­witł w pełni, jeśli nie żywiły go łzy bólu”…
Spy­ta­j­cie więc o łzy bólu kobi­ety, które będą mówiły do was ze sceny swo­jego życia…

Pre­miera: 25 wrześ­nia 2006

Pin It on Pinterest